piątek, 6 sierpnia 2010

Bez tytułu się obejdzie.

W pracy, fakt, zapierdziel, ale nie ma tego złego. Podoba mi się. Czemu niby mam narzekać? I czemu niby mam wierzyć opiniom zamieszczonym w Internecie? Już po raz kolejny się zawiodłam na internautach. I widzę, że lubią wyolbrzymiać problemy i tak dalej. Tak samo było gdy szukałam opinii o hotelach w Tunezji. Mój mały apel... Drodzy internauci, pomyślcie jeszcze parę razy zanim coś opiszecie w sieci? I nie wyolbrzymiajcie tak problemów. Czego wy się spodziewacie? Złotych klamek w hotelu za niecałe półtora tysiąca za tydzień? Albo tego, że pracodawca da Wam pieniądze za leżenie i "nicnierobienie"? Trochę realistycznego myślenia.

P.S. Będą te "Pomyleńce".

Brak komentarzy: